5 faktów, dlaczego dzieci nie lubią matematyki oraz sposób, jak je zachęcić do nauki tego przedmiotu
Jaki jest najmniej lubiany przedmiot w szkole? Niekwestionowaną zwyciężczynią jest królowa nauk, czyli oczywiście matematyka. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jest tak mało lubiana, jeżeli nie, to poznajcie 5 faktów, dlaczego dzieci nie lubią matematyki oraz jeden sposób, jak je zachęcić do nauki tego przedmiotu.
Fakt 1: matematyka jest trudna
Matematyka uznawana jest za przedmiot trudny. Nie będziemy Was okłamywać, że jest łatwa, prosta i przyjemna, bo tak nie jest. Owszem są zagadnienia łatwe, a nawet banalnie łatwe, ale są też te bardzo trudne, choćby geometria, którą naprawdę jest trudno zrozumieć. Zatem trudno się dziwić, że dzieciaki nie lubią tego przedmiotu.
Fakt 2: bo trzeba na niej myśleć
Młody wiek ma swoje prawa. Dzieci czy nastolatkowie często są rozkojarzeni i myślą zwyczajnie o niebieskich migdałach. A ucząc się matematyki bądź gdy chcą się jej nauczyć, muszą być maksymalnie skupieni. Tylko wtedy można zrozumieć dane działy, ale i wzory. Rozwiązując jakiś przykład trzeba być bardzo uważnym, bo nawet mały błąd skutkuje nieprawidłowym wynikiem. Zatem tutaj zasada, że wystarczy się starać się nie sprawdza, bo matematykę albo się rozumie, albo też nie. Nie ma niczego pośrodku, bo nawet jeżeli coś rozumiecie, to owe „coś” absolutnie nie wystarcza i tak summa summarum okaże się, że wyszedł Wam nieprawidłowy wynik, czyli otrzymacie ocenę niedostateczną.
Fakt 3: jest wszędzie
Matematyka jest wszędzie, co oznacza, że trudno o niej zapomnieć, tak naprawdę liczenie, obliczanie otacza nas zewsząd i tak jest do teraz. Swoją drogą matematyka do wszystkiego się liczy, a więc matematyka na egzaminie ósmoklasisty jest obowiązkowa, podobnie jak na maturze, a i gdy chcecie dostać się na uczelnię medyczną, a nawet na socjologię to od matematyki nie uciekniecie.
Fakt 4: jest jej dużo
Jest przecież kilka przedmiotów, choćby chemia czy fizyka, ale jednak matematyki uczniowie nie lubią najbardziej. A przecież tamte przedmioty także są trudne. A wiecie z czego to wynika? Otóż odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta i brzmi: matematyki jest dużo. Pomyślcie zazwyczaj lekcji fizyki czy chemii są dwie na tydzień, a matematyki, nawet jeżeli nie chodzicie do klasy o profilu ścisłym, jest zdecydowanie więcej. Zazwyczaj jest codziennie, a bywa, że w niektóre dni macie dwie godziny lekcyjne. Duży problem pojawia się także, gdy Wasza wychowawczyni jest matematyczką, a to dlatego, że nieraz i na lekcjach wychowawczych macie matematykę. Trzeba też przyznać, że matma jest męcząca, a więc skupianie się i ciągłe liczenie sprawia, że ciężko potem skupić się na innych przedmiotach, szczególnie jeżeli macie dwie godziny pod rząd. Oczywiście trzeba uczyć się matematyki. Egzamin ósmoklasisty, matura, studia, codzienne życie – wszędzie tam matematyka jest koniecznością.
Fakt 5: niezbyt dobrzy nauczyciele
Cóż, poziom nauczania w szkole jest jaki jest, niestety matematyka w dużej mierze jest nielubiana przez uczniów za sprawą nauczycieli. Nudno prowadzone lekcje, zbyt duże wymagania, zbyt małe wymagania, robienia na zajęciach tylko najprostszych przykładów, by zadawać do domu te trudne, komentowanie błędów uczniów – to tylko niektóre błędy, jakie popełniają nauczyciele. Zwyczajnie nauczyciele matematyki bardzo często kojarzą się z typowymi belframi, a więc są bardzo surowi i nie mają w sobie nic zrozumienia dla uczniów, co także przekłada się na podejście dzieci do tego przedmiotu.
1 sposób, by zachęcić dzieci do uczenia się matematyki
Raczej nie sprawi się, że dzieci polubią matematykę, ale można sprawić, że przynajmniej zaczną się jej uczyć. Otóż bardzo ważne jest podejście nauczycieli do uczniów, którzy powinni do tablicy wybierać także tych gorzej uczących się i bez zbędnych i niemiłych komentarzy tłumaczyć niezrozumiałe zagadnienia. Dodatkowo rodzice powinni pomagać dzieciom i je zachęcać, a nie zniechęcać. To niewiele, a jednak tak wiele.
Bardzo ważne jest, aby dzieci się wysypiały, zatem nie powinny nadmiernie korzystać z sieci czy smartfonów, bo rzeczywiście potem mają problem, by skupić się na zajęciach.
